Wyruszyliśmy w podróż po Europie. Na piątym biegu, nie przekraczając dozwolonej prędkości. Bez granic, bez kontroli celnej, za to z paszportem uśmiechu i przypieczętowaną ciekawością świata.
Codziennie dzieci poznają inny kraj.
Czerwonym, piętrowym autobusem zwiedzały Wielką Brytanię. Tam zobaczyły zamek królowej Anglii. W Grecji miały nadmiar sportowych emocji, bo to przecież ojczyzna igrzysk olimpijskich. We Włoszech przedszkolaki popłynęły gondolą, a potem przygotowywały apetyczną pizzę. W ognistej Hiszpanii zatańczyły ogniste flamenco. Poznały corridę. W Czechach- po sąsiedzku- zakolegowały się z brodatym Rumcajsem.
Cały tydzień pomyślany był, jako europejska przygoda, bliskie spotkania z kulturą innych krajów- zwyczajami, charakterystycznymi miejscami, zabytkami, potrawami, strojami i narodowymi symbolami. Maluchy poznały tez bajki narodów i nowych bohaterów dziecięcych książek.
„ Słoneczna kraina” stała się przyjazna- ponad granicami- i bardzo unijna.
Taki Tydzień Europejski powtórzymy już za …rok!