Wywiad z pediatrą dr Jolantą Grabowską-Markowską

-Czy spacery, zabawa na dworze są ważne dla zdrowia dziecka?

-Nie tylko ważne, ale i obowiązkowe. Nie wyobrażam sobie, by można było mówić o należytej trosce o małego człowieka bez takiej rekreacji. Świeże powietrze dobrze robi już noworodkom, a co dopiero dzieciom starszym. Nie znajduję żadnym argumentów, by taką potrzebę kwestionować.

-A jak jest niezbyt ciepło, albo zimno wręcz…

-To należy dziecko odpowiednio ubrać. Adekwatnie do pogody. Spacer może być dłuższy, albo krótszy, ale powinien być. Nawet minus 9 stopni nie jest przeszkodą, by pobyć na świeżym powietrzu. Tak się człowieka hartuje i tak się wyrabia w nim dobre nawyki. Od najmłodszych lat należy uwrażliwiać małe istoty na to, co im służy i co jest dla ich rozwoju najlepsze. Bo takie dobre działania stają się potem zdrową potrzebą. Tak jest z myciem zębów, rąk przed jedzeniem, aktywnym spędzaniem czasu. Ruch to kultura fizyczna i tę kulturę tez trzeba nabyć. I nie ma obaw, zaziębiają się przede wszystkim ci, którzy stronią od aktywności, nie oddychają świeżym powietrzem, nie dotleniają się.

-..a ta kultura fizyczna może być połączona z innymi walorami.

-Oczywiście. Wartość edukacyjna, poznawcza, przyrodnicza. To jest szansa na obcowanie z przyrodą, dotykanie jej, podglądanie. Dzieci są bardzo ciekawe wszystkiego. A jak się je uwrażliwi na uroki krajobrazu, to tym bardziej. Radość wywołują w nich spadające liście i biały śnieg. I hasające psy, i ptaki na drzewach. Mądry dorosły potrafi uczynić z takiej eskapady przyjemną lekcję edukacyjną dla dziecka. A poza wszystkim- trzymanie go w ciepłym kokonie wcale nie daje gwarancji na zdrowie. Czyni go jedynie podatnym na każdą zmianę temperatury. Rozumiem, że dzieci w nadmiarze aktywne, rozbawione, biegające wymagają czujności dorosłych, bacznej obserwacji- ale warto. Bo to inwestycja w ich rozwój, stymulowanie, kształtowanie. Z całą mocą podkreślam. Zdrowie- to dotlenienie i zabawa na świeżym powietrzu. I jak dzieci to cieszy- tylko się z tego cieszyć. Bo to znaczy, że tego bakcyla już połknęły. Że ich mądrzy opiekunowie- rodzice, nauczyciele o to się postarali.

-Dziękuję za rozmowę

Słoneczna Kraina - Przedszkole